Wojskowa Jednostka Odbudowy REPACK
W jednostkach inżynieryjnych na terenie całego kraju powstało dziesięć takich zgrupowań zadaniowych. Utworzono je w rejonach występowania największych zagrożeń (m.in. klęskami żywiołowymi) w: Brzegu, Dęblinie, Głogowie, Szczecinie, Nisku, Kazuniu i Inowrocławiu. W trzech ostatnich miejscowościach powołano po dwa takie zgrupowania. Wyposażono je w dodatkowy specjalistyczny sprzęt do odbudowy infrastruktury drogowo-mostowej, sprzęt ewakuacyjny (np. łodzie hybrydowe) oraz do usuwania skutków katastrof budowlanych. W grudniu 2014 roku wszystkie WJO uzyskały pełną zdolność do wykonywania zadań.
Wojskowa Jednostka Odbudowy
Każda wojskowa jednostka odbudowy składa się z dowództwa oraz siedmiu grup: mostowej, drogowej, ewakuacyjnej, grupy zasilania w energię elektryczną, oczyszczania wody, transportowej oraz grupy wsparcia. Żołnierze w razie potrzeby są przygotowani więc do prowadzenia ewakuacji ludzi i mienia, usuwania skutków katastrof budowlanych, tymczasowej odbudowy zniszczonej infrastruktury drogowej, budowy tymczasowych przepraw mostowych, oczyszczania wody czy wypompowywania jej z zalanych obiektów.
Specjaliści ze WJO mogą ponadto przez pewien czas zaopatrywać szkoły, urzędy czy gospodarstwa domowe w energię elektryczną, zorganizować tymczasowe miejsca pobytu dla poszkodowanej ludności, a gdy wzbiera woda, wzmacniać wały przeciwpowodziowe lub je odbudowywać. Łącznie w strukturach WJO w gotowości do różnych akcji kryzysowych cały czas jest ponad 1200 żołnierzy.
Jej celem jest lepsza koordynacja między wszystkimi kluczowymi podmiotami zapewniającymi krótkoterminowe wsparcie finansowe, a także długoterminową pomoc w fazie odbudowy. Powołanie platformy jest wynikiem konferencji w Lugano, Berlinie i Paryżu i ma ona na celu pomoc w zniwelowaniu luki między potrzebami a zasobami.
25 października 2022 r. Komisja Europejska i Niemcy, jako kraj, który przewodniczy grupie G-7, wspólnie zorganizowały w Berlinie międzynarodową konferencję ekspertów na temat odnowy, odbudowy i modernizacji Ukrainy. Konferencja była kolejnym ważnym krokiem, który pokazał niezachwiane poparcie UE i społeczności międzynarodowej dla Ukrainy w obliczu niczym niesprowokowanej i nieuzasadnionej rosyjskiej wojny napastniczej. Konferencja pokazała również, że Komisja i społeczność międzynarodowa będą nadal wspierać Ukrainę, wychodząc poza jej najpilniejsze potrzeby, jak również na drodze do przystąpienia do UE.
Biorąc pod uwagę skalę tego wyzwania, wysiłki na rzecz odbudowy muszą być pluralistycznym procesem z udziałem wielu zainteresowanych stron, obejmującym zarówno sektor publiczny, jak i prywatny, a także organizacje międzynarodowe. Dlatego też w konferencji wzięli udział światowej klasy eksperci z różnych dziedzin i środowisk, a także przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego i sektora prywatnego wraz z rządem Ukrainy. Zalecenia z konferencji przyczynią się do kształtowania globalnych wysiłków na rzecz ekologicznej, odpornej, dostatniej i demokratycznej przyszłości Ukrainy.
Prezydent Siedlec Wojciech Kudelski podkreślał, że władze samorządowe zrobiły wszystko, by przekonać ministerstwo do odejścia od tej decyzji. Zapewnił też, że część żołnierzy garnizonu dostała pracę w Siedlcach, Wesołej lub w Warszawie, a niektórzy musieli przeprowadzić się do Białegostoku lub Lidzbarka Warmińskiego. W Siedlcach pozostały trzy pododdziały brygady pancernej: dywizjon przeciwlotniczy, kompania rozpoznawcza i kompania saperów, a także orkiestra wojskowa. Nadal funkcjonuje tam też Wojskowa Komenda Uzupełnień. W podsiedleckim Grabianowie działa również strzelnica wojskowa, z której korzystają żołnierze z Siedlec oraz najbliższych garnizonów z Mińska Mazowieckiego i Grójca.
Wypowiedź Mariusza Błaszczaka oceniamy jako prawdziwą, ponieważ wymienione przez niego garnizony w Legionowie, Lublinie i Siedlcach zostały zlikwidowane w 2011 roku, a pułk w Suwałkach pod koniec 2010 roku został przeformowany w dywizjon. Od 2019 roku jednostka ponownie funkcjonuje jako pułk
E. mając na uwadze, że UE jest jednym z głównych darczyńców pomocy rozwojowej i pomocy humanitarnej dla Afganistanu; mając na uwadze, że jest to oddany partner w działaniach na rzecz odbudowy i stabilizacji,
R. mając na uwadze, że UE odgrywa aktywną rolę we wspieraniu walki z narkotykami od początku procesu odbudowy, jednak dotychczas nie powiodło się jej skuteczne ograniczanie utrzymującego się wpływu przemysłu narkotykowego na gospodarkę, ustrój polityczny, instytucje państwowe i społeczeństwo,
11. przypomina, że wysiłki na rzecz rozwoju muszą być skoncentrowane na poprawie zdolności afgańskich struktur rządowych oraz że Afganistan musi w pełni uczestniczyć w wyznaczaniu priorytetów, a także w ich realizacji, aby wzmocnić proces przyswajania i przejmowania odpowiedzialności na poziomie krajowym i wspólnotowym; dlatego zwraca uwagę na istotną rolę organizacji społeczeństwa obywatelskiego w zadbaniu o to, by obywatele Afganistanu byli angażowani w proces demokratyzacji i odbudowy, a także ochrony przed zagrożeniem korupcją;
14. wzywa Komisję, Radę i państwa członkowskie UE, aby nadal podnosiły kwestię dyskryminacji kobiet i dzieci, a także ogólnie kwestie praw człowieka w stosunkach dwustronnych z Afganistanem, zgodnie z długofalowym zobowiązaniem UE do wspierania Afganistanu w działaniach na rzecz pokoju i odbudowy;
24. apeluje do Komisji o zagwarantowanie przejrzystości i rozliczalności pomocy finansowej przekazywanej rządowi afgańskiemu, organizacjom międzynarodowym i lokalnym organizacjom pozarządowym, aby zapewnić spójność pomocy oraz powodzenie procesu odbudowy i rozwoju Afganistanu;
36. podkreśla znaczenie koordynacji wysiłków na rzecz odbudowy i rozwoju na poziomie regionalnym, aby wspierać rozwój transgraniczny w regionach, w których więzi etniczne i plemienne często przekraczają granice państw;
- _ Pies jest pogrzebany tu w tym, że lekarzom wojskowym płaci NFZ, a siatka płac jest wojskowa _ - oceniła z kolei poseł Bożena Sławiak (PO), zwracając uwagę, że lekarze na kontraktach NFZ zarabiają więcej niż mundurowi.
Obecnie wojskowa służba zdrowia to 50 samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej i trzy instytuty badawcze: medyczny, medycyny lotniczej oraz higieny i epidemiologii. Inspektoratowi Wojskowej Służby Zdrowia podlegają także jednostki takie jak: ośrodki medycyny prewencyjnej, Centrum Reagowania Epidemiologicznego Sił Zbrojnych, ośrodek farmacji i komisje lekarskie.
Rosjanie tracą siły. Coraz trudniej wysyłać im na front nawet 18-letnich niedoświadczonych rekrutów. Krążą pogłoski o wsparciu z Korei Północnej, która miałaby wysłać 100 tys. żołnierzy. - Nie bardzo wierzę, aby 100 tys. Koreańczyków zjawiło się w Ukrainie, ale nie wykluczam batalionu czy oddziału ochotników w zamian za pomoc dla Korei Północnej. To jest bardzo prawdopodobne. Większa armia północnokoreańska jest bardzo mało prawdopodobna. Kłopoty w uzupełnianiu strat wojennych w Rosji są bardzo wyraźne. Słyszymy, że Rosja ucieka się do werbowania na front nawet więźniów, czy też do oszukiwania ludzi nie za bardzo zorientowanych (w sytuacji - red.), to świadczy o tym, że straty wojenne są ogromne - stwierdził gen. prof. Stanisław Koziej w programie "Newsroom WP". - Słyszeliśmy, że to ok. 70-80 tys. żołnierzy, którzy zginęli bądź zostali ranni i wycofani z działań. To ok. 1/3 całej armii rosyjskiej zaangażowanej w Ukrainie. Przyjmuje się, że jeżeli jednostka wojskowa poniesie stratę w wysokości 20 proc., to jest traktowana jako obezwładniona. Jeżeli straty wynoszą ok. 40-60 proc. to taka jednostka jest zniszczona i w ogóle nie nadaje się do użycia. Jeżeli zmiany na poziomie strategicznym wynosi ok. 30 proc., a te dane są wiarygodne, to są to straty niespotykane. Uniemożliwiają armii rosyjskiej prowadzenie planowych i zorganizowanych operacji według własnego planu. Armia rosyjska musi myśleć o obronie swojego stanu, niż o zdobyczach. Stąd sądzę, że potrzeba przejścia do powszechnej mobilizacji jest koniecznością, na którą Putin szuka sposobu, by jednocześnie Rosjanie nie zbuntowali się przeciwko niemu - dodał wojskowy.
Są szanse na odbicie Mariupola z rąk Rosjan - tak stwierdził w programie "Newsroom WP" gen. prof. Bogusław Pacek, dyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego. Jego zdaniem to kwestia czasu. - To miasto jest symbolem dla Ukrainy. Mariupol jest w szybkim tempie odbudowywany przez Rosjan. Chcą zmienić nastroje, by ludzie byli negatywnie nastawieni do władz ukraińskich. Na dzień dzisiejszy najważniejsze będzie przyjęcie ataku rosyjskiego na kierunkach podyktowanych przez Rosję. Ona wciąż szantażuje i nie pozwala Ukrainie skupić się tylko na kierunku wschodnim - komentował gen. prof. prof. Bogusław Pacek.
Siły Zbrojne Ukrainy informują, że Rosjanie ustalili mobilne krematorium w obwodzie zaporoskim. Czy Putin chce w ten sposób zacierać ślady po rosyjskich stratach? - Putin w tej wojnie utracił tylu żołnierzy, ilu rok temu liczyła polska armia. Te straty są ogromne. Początkowo byli to Azjaci, którymi Rosjanie się nie przejmowali. Teraz będą ginąć też ci z dużych miast. W dłuższej perspektywie może to zmienić podejście społeczeństwa do władzy kremlowskiej, zwłaszcza, że nie widać sukcesów. Raczej będzie to mozolna ofensywa, na spodziewanych kierunkach oraz próba okrążenia zgrupowań ukraińskich, by opanować Donbas na czas przerwy, która jest bardzo potrzebna Rosji, do odbudowy armii. Putin nie ma szacunku do własnych żołnierzy. Nigdy nie decydowałem się, by wysyłać ludzi nieprzygotowanych na działania związane z narażeniem życia. To pokazuje różnice w mentalności. Putin w trosce o własny los nie waha się, by poświęcić kolejne tysiące rosyjskich obywateli, by ginęli... no właściwie nie wiadomo w imię czego - komentował w programie "Newsroom" WP gen. Roman Polko, były dowódca jednostki GROM. 041b061a72